Witam Was w kolejnej, siódmej włosowej niedzieli. Za oknem słońce i upał, a co na głowie? U mnie dominował olej - nałożony tym razem na okrągłe 24 godziny.Użyłam w tym celu ukochanej i niezastąpionej oliwki dla dzieci z Reala.
Wczoraj w południe zdecydowałam, że przez ogromną ilość nauki i męczącą pogodę nie będę raczej wychodzić z domu. Postanowiłam więc, że nałożę na włosy olej, skoro i tak tkwią bezczynnie w koczku. Użyłam do tego niewielkiej ilości i ominęłam skórę głowy. Włosy zostały z powrotem związane w wysoki kok.
Włosy umyłam późnym rankiem. Wymieszałam ostatnią już porcję Kallosa Banana z łyżką oleju macadamia i paroma kropelkami kwasu hialuronowego. Po godzinie skórę głowy oczyściłam szamponem Pharmaceris i nałożyłam odrobinę odżywki Garnier Oleo Repair, głównie na końcówki. Włosy wysuszyłam częściowo zimnym nawiewem suszarki, a gdy wyschły całkowicie, wyprostowałam je! Prostowanie włosów to dla mnie zawsze wielkie wydarzenie, bo na ogół stronię od stylizatorów na wysoką temperaturę. Dziś uznałam, że mam wielką ochotę na prostą, gładką taflę i sięgnęłam po prostownicę. Oczywiście wcześniej włosy należycie zabezpieczyłam eliksirem Elseve i mleczkiem Inebrya.
Włosy po myciu trochę się puszyły, więc efekt nie jest spektakularny, ale mnie i tak zachwycił i nie mogłam przestać ich dotykać ;) Były mega gładkie i świetnie się układały.
Sądzę również, że długotrwałe olejowanie nie robi u mnie znaczącej różnicy i równie dobrze mogę nakładać olej 2, 3 godziny przed myciem. Efekt będzie ten sam, a oszczędzę sobie czas i wysiłek ;)
Jestem ciekawa, jaki macie stosunek do prostownicy. Sięgacie po nią bez wahania, czy zostawiacie na większą okazję? A może nie używacie w ogóle?
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli! :*
Nie znam tego oleju, pewnie dlatego, że nie ma u mnie reala;) włosy masz cudowne:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Olej jest juz niestety wycofany, bo marka Real przestała istnieć :c
UsuńJa przez prostownicę zniszczyłam sobie bardzo włosy, już przez dłuższy czas jej nie uzywam :)
OdpowiedzUsuńO dziewczyno!! U-Mar-Łam .. Co się zobaczyło to się nie odzobaczy, piękne włosy <3 moje marzenie!
OdpowiedzUsuńAle długie :) Staram się nie używać prostownicy, moje włosy z natury są proste, chociaż mają tendencję do falowania; zależy jak je wysuszę. Po użyciu prostownicy mimo że wyglądają dobrze mam wrażenie że cofam się wstecz z pielęgnacja i moje starania idą na marne, więc używam tylko od wielkiego święta :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :D Pierwszy raz widzę tę oliwkę :)
OdpowiedzUsuńCudowneeee! :D
OdpowiedzUsuńJakie długie włosy! Ja używam prostownicy tylko czasami, do układania dzikiej grzywki ^ω^
OdpowiedzUsuńAle masz długaśne włosy! Ja ostatnio nie używam już oliwek ale naturalnych olejków, dokładnie to co mam pod ręką. Bardzo lubię arganowy :)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwujących i zapraszam do siebie, pozdrowionka!
WOW, twoje włosy prezentują się cudownie!
OdpowiedzUsuńI ta długość.. ach, jak bardzo bym chciała znów taką mieć ;)
Ps, też mam na imię Weronika, mam 17 lat, chodzę do II Lo, kocham dobre książki i interesuje się świadomą pielęgnacją włosów i ciała ;D Musiałam to napisać bo uznałam że fajnie się złożyło :D
UsuńAle chciałabym ich dotknąć, wyglądają na takie nawilżone i grube!
OdpowiedzUsuńCudne masz włosy :) a produktu nie znam :) zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńNice as always, kisses!
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
Masz naprawdę długie włosy. ;]
OdpowiedzUsuńProstownicę używam niezwykle rzadko.
Ja zawsze olejuję na całą noc :)
OdpowiedzUsuń