niedziela, 21 czerwca 2015

Niedziela Dla Włosów (8): Kallos Omega

   Kolejna Niedziela i znów nowy Kallos, którego będę używała przez najbliższy czas. Zdecydowałam się na Omegę, bo do tej pory zdarzyło mi się użyć jej tylko dwukrotnie, pożyczając od siostry. W obu przypadkach byłam bardzo zadowolona, więc przyszedł czas na testowanie jej pełnowymiarowo - kto wie, może dołączy do grona moich Kallosowych ulubieńców? ;)

   Zaczęło się tradycyjnie, od olejowania oliwką dla dzieci z Reala. Standardowo nałożyłam też Jantara na skórę głowy, ale tym razem pojedynczą porcję przelałam do osobnego aplikatora i wzbogaciłam niewielką ilością kwasu hialuronowego, panthenolu i mleczka pszczelego. Zauważyłam, że skalp znów zaczął wymagać wyjątkowego traktowania - zaczął swędzieć, a nawet lekko się łuszczyć. Być może sama sobie jestem winna, ostatnio trochę za często zmieniałam szampony, ale mam nadzieję, że sprawdzonymi sposobami szybko doprowadzę go do porządku.

   W południe przystąpiłam do mycia. Zaczęłam od maski nałożonej na 40 minut, czyli poniższego Kallosa Omegi (wzbogaconego o łyżeczkę oleju z pestek brzoskwini):



   Następnie spłukałam skórę głowy, nałożyłam na nią sprawdzony, aloesowy szampon Cien, zmyłam wszystko i nałożyłam na długość odżywkę Timotei z olejkami. Wyschły naturalnie, z paroma kropelkami eliksiru Elseve.



   I oto efekt. Nie ukrywam, jestem baaardzo zadowolona z nawilżenia i dociążenia, jakie uzyskałam po tej kombinacji. Na górze widać pojedyncze, spuszone włoski, ale u mnie występują one niestety zawsze dzień po myciu. Jestem pewna, że jutro obudzę się z jeszcze bardziej wygładzonymi włosami. Bardzo cieszy mnie także stan końcówek - w dotyku są mięsiste i zdrowe, a ostatnio podcinałam je chyba sto lat temu (tak dokładnie minęło 10 miesięcy :D). Nie ucierpiały także po prostowaniu, które wykonałam tydzień temu, dlatego za pięć dni, na zakończenie roku szkolnego, planuję zrobić to ponownie ;)

Życzę udanej niedzieli i miłego wieczorku! :*


16 komentarzy:

  1. naprawde masz swietne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Włoski śliczne i jakie długie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie nawilżone! Mam ochotę na tę maskę, w ogóle ostatnio mam ochotę na tyle nowości, że nie mogę się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Kallosów testowałam na razie tylko wersję Keratin, ale te wszystkie zachwyty ad pozostałymi wersjami sprawiają, że korci mnie, by teraz, zaraz, kupić coś nowego. Ale muszę zachować zdrowy rozsądek :D Twoje włosy zapierają dech w piersiach, dla mnie są idealne. Ta długość, ten kolor <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tego Kallosa i twoje włosy :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne! Są lekko falowane, jak moje, ale ja ostatnio się męczę. Sama jestem winna, bo nie mam czasu na prawidłową pielęgnację, ale może jakoś będzie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie piękne - wygładzone, mięsiste, dociążone i błyszczące - jestem zachwycona! :):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Kallosó używałam jedynie wersji bananowej, która nie dość, że ładnie pachniała to dodatkowo coś z tymi włosami robiła. Także chętnie sięgnę i po tą wersję ;)
    Masz śliczne, długie i lśniące włosy
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie wygładzone :) chciałabym takie mieć po samoistnym wyschnięciu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładne włosy i kolor :) i kolejny Kallos który mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się baaardzo podoba kolor, piękny, naturalny :) No i długość oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny efekt ! :) mam coraz większą ochotę na tą Omege ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie długie! Muszę do takich dojść :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym uzyskać u siebie takie dociążenie.
    Masz taki piękny kolor włosów <3

    OdpowiedzUsuń