Nadszedł pierwszy większy wyjazd w tegoroczne wakacje - do Norwegii. Z racji tego, że miałam bardzo ograniczoną objętość bagażu, musiałam starannie dobrać włosowe kosmetyki. Dla mnie było to trudne doświadczenie, wciąż miałam wrażenie że czegoś wzięłam za mało (albo za dużo) i wielokrotnie się przepakowywałam. Ostatecznie wybór padł na 3 saszetki z szamponem, 3 z odżywką, 2 z maską, 15 ml olejku, mała buteleczka z Kallosem (do pierwszego OMO) i mała buteleczka serum. Gdy się o tym czyta, wydaje się, że to cała góra kosmetyków, ale ja byłam gnębiona myślami, że czegoś mi zabraknie. Gdy ma się tak długie włosy, szczególnie maseczki i odżywki znikają błyskawicznie.
Wracając do dzisiejszej Niedzieli, musiałam zadowolić się króciutkim olejowaniem z racji ciągłego braku czasu. Następnie zemulgowałam olej Kallosem Omega, skalp umyłam szamponem Pantene z saszetki i na koniec nałożyłam hojną ilość maski Biovax do włosów suchych i zniszczonych, z dodatkiem paru kropel oleju macadamia i dużą łyżką mąki ziemniaczanej. Nie mając innych półproduktów, zaczęłam szukać inspiracji w kuchni, a ponieważ na dniach panowała wysoka wilgotność, od razu odpadł ukochany miód. Ostatecznie padło na mąkę ziemniaczaną.
Biovax i mąka ziemniaczana
Zależało mi dzisiaj głównie na dużej dawce emolientów i na wygładzeniu włosów. Ostatnio na pewno dostały w kość - przed wyjazdem prostowałam je, były też narażone na silny wiatr, a raz okropnie splątały się po jeździe na motorze (schowałam je pod kurtkę, ale szybko się wysunęły).
Obecnie kompletnie nie mam czasu ani na pielęgnację włosów, ani na dodawanie nowych postów, ale udało mi się wreszcie zmienić logo. Mimo, że wielu z was na pewno wyda się proste i banalne, mi zajęło cały wieczór ciężkiej pracy i nerwów, bo nie bardzo znam się na tworzeniu grafiki. Mam nadzieję, że bardziej przypadnie wam do gustu niż poprzednie :)
Udanej Niedzieli :*
Niestety włosy się nie dociążyły :( Są niesamowicie gładkie i śliskie - ale fruwają dookoła przy najmniejszym ruchu. Nie nazwałabym tego puszeniem, u mnie puch idzie w parze ze sztywnością i przesuszeniem. Jest to typowe niedociążenie. Następnym razem w ruch pójdzie jeszcze więcej oleju!
Obecnie kompletnie nie mam czasu ani na pielęgnację włosów, ani na dodawanie nowych postów, ale udało mi się wreszcie zmienić logo. Mimo, że wielu z was na pewno wyda się proste i banalne, mi zajęło cały wieczór ciężkiej pracy i nerwów, bo nie bardzo znam się na tworzeniu grafiki. Mam nadzieję, że bardziej przypadnie wam do gustu niż poprzednie :)
Udanej Niedzieli :*
Nawet spuszone prezentują się imponująco :)
OdpowiedzUsuńLogo fajne! Ładnie się komponuje z resztą kolorów, wzorów i czcionek :)
OdpowiedzUsuńA o włosach nic nie napisałam, bo wiadomo, że powalające. Próbuję się nie powtarzać :D
UsuńNiedociążenie niedociążeniem, ale jaka długość *.* Mam nadzieję, że też się takiej doczekam :)
OdpowiedzUsuńLogo bardzo ładne. Uważam że takie zwykłe, skromne najlepiej trafiają do odbiorcy :)
OdpowiedzUsuńmam ten biovax jeszcze w swoich zapasach :) a szablon jest bardzo okey ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne włoski! ;) Jeszcze nigdy nie stosowałam w mojej pielęgnacji włosów mąki ziemniaczanej, więc pora spróbować ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńCudowne włosy <3333 Ja sobie z biovaxami dałam spokój, nie sprawdzają się niestety :)
OdpowiedzUsuńU mnie też mąka ziemniaczana nie zrobiła żadnego wow :). A włosy nawet lekko spuszone wyglądają oszałamiająco, widać, że są zdrowe :).
OdpowiedzUsuńAleż powalająca długość :) Ja po Biovaxach na szczęście nie mam puchu, uwielbiam te maski :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy, mam słabość do Twoich fal. :)
OdpowiedzUsuńSą śliczne i zadbane :) Piękne fale, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuń