czwartek, 30 lipca 2015

Oryginalna gumka Invisibobble VS najtańsza podróbka... za 25 groszy ;)

   Gumki Invisibobble to jedne z moich włosowych miłości. Nie wyobrażam sobie zrobienia bez nich koczka. Nie ma znaczenia, czy chodzi o luźny kok na noc, czy niski koczek ślimak, nadają się do tego idealnie. Zwykła gumka jest zbyt cienka i mocno uciska włosy. Częściowo dlatego borykałam się kiedyś z problemem pogniecionych włosów po zrobieniu jakiegokolwiek koka. Invisibobble to nie jest jakiś specjalnie większy wydatek. Mimo, że zużywają się jak wszystkie inne gumki (potrafią się przerwać), nigdy nie żałuję tych 15 zł na nowy zestaw, bo wiem, że są sprawdzone i absolutnie niezbędne, a pieniądze nie pójdą do śmieci. Dlatego podróbki zakupiłam głównie z ciekawości, a nie chęci znalezienia tańszego odpowiednika.

Jak wyglądają podróbki?


Na górze podróbki, na dole oryginalne Invisibobble

   Oto i one. Cztery różnokolorowe gumki (na zdjęciu akurat tylko dwa egzemplarze), które przybyły do mnie zaledwie kilka dni temu. Kolory są dobierane losowo, a moje wyjątkowo przypadły mi do gustu (szczególnie błękitna). Za jedną zapłaciłam około 5 centów, czyli jakieś 25 groszy. Przesyłka była darmowa. 
   Na zdjęciu poniżej widać głównie różnice między Invisibobble a jej podróbką. Invisibobble jest większa i grubsza, a materiał, z której ją wykonano, twardszy. Natomiast podróbka:

  • Mniejsza, cieńsza.
  • Wykonana z nieco innego materiału niż oryginał. Bardziej miękka, delikatniejsza.
  •  Rozciąga się bez oporu, ale szybko wraca do swojego kształtu.
  • Nawet kolorowa wersja jest lekko przezroczysta. Invisibobble ma bardziej mleczny kolor.


Jak podróbka spisuje się w praktyce?

   Pierwsza myśl po związaniu nią koczka? Trzyma świetnie! Pomachałam kilka razy głową, ale nic się nie rozwaliło. Byłam pozytywnie zaskoczona. Potem rozpuściłam koczka tak, jak to mam w zwyczaju - złapałam koniuszek gumki i pociągnęłam. I tutaj zaczęły się schody, bo podróbka nie ześlizguje się z włosów tak gładko jak Invisibobble. Na szczęście nie wplątuje się we włosy, nie ciągnie ani nie łamie ich, po prostu trzeba trochę uważać przy ściąganiu jej, zrobić to delikatnie, a wszystko pójdzie gładko. Nie jest to uciążliwe ani trudne przy użytkowaniu, ale da się zauważyć przy jednoczesnym posiadaniu Invisibobble. 


    
Podróbka rozciąga się bez użycia siły                              Oryginał stawia lekki opór ;)



   Przy dłuższym noszeniu podróbki i mocnym jej rozciągnięciu, ma małe problemy z powrotem do swojej formy. Myślę, że to dlatego, że jest bardziej miękka. Czasem trzeba jej trochę pomóc ;) Ale ostatecznie się zwija.
   Moich włosów w końskim ogonie nie trzyma, tak samo jak Invisibobble, więc nie odejmę jej z tego powodu punktu.
   Myślę, że każdy zna wady i zalety tego typu gumek, więc nie będę się niepotrzebnie rozpisywać i was zanudzać ;) Napiszę tylko, że podróbka godnie się reprezentuje i rzeczywiście może stanowić dobry zamiennik. Polecałabym ją szczególnie dziewczynom, które do tej pory nie miały jeszcze sprężynek i są ciekawe ich działania na swoich włosach. Tym bardziej, że cena to zaledwie parę groszy. Jeśli czujecie się zachęcone do zakupu, dajcie znać w komentarzu, a podam link do strony, z której je zdobyłam (nie chcę podawać jej tutaj, bo to nie ma być reklama, wiadomo o co chodzi :))


Posiadacie gumki - sprężynki w swoich zbiorach?


7 komentarzy:

  1. Fajne porównanie, ja mam podróbkę i nie narzekam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że mam sprężynki u siebie - nareszcie spotkałam gumki, które nie odkształcają loków :D
    Co do działania - jestem zadowolona a od samego początku mam podróbki ;) Cóż...jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam oryginalne i u mnie się niestety średnio sprawdzają :(

    OdpowiedzUsuń
  4. jak dla mnie są spoko... i tylko tyle.
    gubie gumki i9 to bardzo, ale jakaś jedna zawsze się gdzieś znajdzei, wiec nie czuje potrzeby kupowania 'podróbek'
    zeby sprawdzić jak wypadają przy orginale


    ps. Super blog, oczywiście obserwuje! :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam oryginalną i podróbkę... nie widzę dużej różnicy:) Może tylko tyle że podróbka bardziej się rozciąga ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam oryginalne i jakoś szału u mnie nie zrobiły. I tak wplątują mi się we włosy... Są spoko na basen, bo nie nasiąkają wodą dzięki czemu kucyk mi się nie poluźnia, co ma miejsce przy zwykłych gumkach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam ale mam zamiar takowe nabyć :D

    OdpowiedzUsuń