wtorek, 7 lipca 2015

Ukochane serum do zabezpieczania końcówek? Eliksir odżywczy Elseve.

   Eliksir dostał się w moje ręce przypadkiem. Pamiętam, że był dorzucany gratis do zakupu produktów Elseve na określoną kwotę. Moje włosy lubiły jeszcze wtedy proteiny, wrzuciłam więc do koszyka dwie maski, a przy kasie otrzymałam pełnowymiarową buteleczkę serum. Nie mogłam się powstrzymać i jeszcze tego samego dnia posmarowałam nim końcówki. A efekt był taki, że nazajutrz dzierżyłam w dłoni kolejne maski i pędziłam do kasy, aby odebrać jeszcze jedną buteleczkę ;) 



   Moje serum zapakowane jest w ciężką szklaną buteleczkę, ale nowe wersje opakowań są już plastikowe. Jest to na pewno bardziej poręczne - mniej obaw o stłuczenie, lekkość i wygoda. Buteleczka wyposażona jest w pompkę, dzięki której możemy nabrać dokładnie tyle produktu, ile aktualnie potrzebujemy. Zapach jest wspaniały i mogłabym wąchać po nim włosy godzinami. Szczególnie wyczuwalny po rozpuszczeniu koczka. Serum ma lekką i bardzo płynną konsystencję. Nie klei się, ale pozostawia dłonie tłuste i śliskie, które trzeba umyć albo dokładnie wytrzeć, aby to wrażenie minęło.



   Skład dość typowy. Jeden silikon lotny i jeden łagodnie zmywalny. Dopiero potem robi się ciekawiej - jest ekstrakt z rumianku, olej kokosowy, olej słonecznikowy i ekstrakt z kwiatów lotosu. Potem alkohol benzylowy i kompozycja zapachowa, na szarym końcu parę olejków i ekstraktów w śladowych ilościach. 

   Od serum wymagam głownie, aby dobrze sobie radziło z zabezpieczaniem końcówek, nadawało blasku i miało piękny zapach. Ten eliksir na dodatek cudownie zmiękcza włosy i wygładza je. Często ratuje moje włosy od puchu, z dodatkiem kropli olejku potrafi je ładnie dociążyć, kiedy nie zrobiła tego odżywka. To mój absolutny must have i niezbędnik w każdej sytuacji! Polecam szczególnie włosom, które lubią się strączkować po nałożeniu serum, bo jego rzadka konsystencja i lekkie wykończenie nie powinno nadmiernie ich obciążać :)

Znacie to serum?






   

11 komentarzy:

  1. Moje ukochane serum! Nie wyobrażam sobie już bez niego pielęgnacji włosów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecacie tak, dziewczyny, że aż się nad nim zaczęłam zastanawiać chociaż do tej pory je skreślałam przez rumianek i kokosa.

      Usuń
    2. Mnie kokos normalnie też puszy, ale z eliksirem nigdy tego nie zaobserwowałam :)

      Usuń
  2. Nie zwracałam uwagi wcześniej na ten eliksir ale widzę, że warto się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak tylko wykończę Mythic Oil to biorę się za to serum :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że od jakiegoś czasu jest w Biedronce, jak mój fluid do końcówek Syoss się skończy to go kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja do końcówek używam kuracji Marion :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam podobne serum, ale wersję wygładzającą. Nie jest złe, ale też jakoś mnie nie zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten eliksir wygrałam na wizaż.pl i użyłam go parę razy - jest całkiem w porządku :) Nie testowałam go jeszcze tak bez przerwy - może wtedy stałby się i moim ulubieńcem? :)
    Swoją drogą - dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam i pamiętam że bardzo fajnie wygładził mi włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam je kiedyś w drogerii ale nie sądziłam, że jest aż tak skuteczne :)

    OdpowiedzUsuń